Koenzym Q 10 a zwalczanie stresu
Przyczyną stresu oksydacyjnego na płaszczyźnie komórkowej jest zbyt wielka presja i obciążenie dniem powszednim. Psychologowie rozróżniają dwa rodzaje stresu: pozytywny i negatywny. Stres pozytywny ma całkiem korzystny wpływ na nasze zdrowie: stwarza umiarkowane wymagania, które nawet zwiększają naszą witalność i radość życia.
Jeśli ktoś nigdy nie stawia przed sobą wymagań i unika najmniejszego nawet stresu, popada w stan pustki i niezadowolenia. Efektem jest inny rodzaj stresu, który także czyni go nieszczęśliwym.
Zwiększone zapotrzebowanie na energię
Większość ludzi lepiej zna negatywny rodzaj stresu (disstiess), wywołany presją zawodową, zbyt małą ilością snu, obciążeniami emocjonalnymi i nadmiarem substancji szkodliwych. Innymi stresorami są przyzwyczajenia życiowe i obciążające czynniki środowiskowe. Pierwszymi objawami stresu są często bóle głowy.
Chcąc uporać się ze stresem nasz organizm zwiększa zapotrzebowanie na energię, a ta z kolei zwiększa zawsze także zużycie koenzymu Q10. Narządy takie jak serce, wątroba i nerki, które codziennie muszą długo i wytrwale pracować, mają zatem zwiększone zapotrzebowanie na koenzym Q10.
Stres — rabuś koenzymu Q10
Niepowodzenie w eliminowaniu czynników wywołujących stres może prowadzić do niedoboru koenzymu Q10. Hormony stresu przyspieszają całą przemianę materii, wskutek czego tworzy się też więcej wolnych rodników. Do ich wychwycenia potrzebny jest wówczas nie tylko koenzym Q10, lecz także inne przeciwutleniacze, jak np. witamina C.
Profesor Bodo Kuklinsky stwierdził, że nadnercza, w których wytwarzane są hormony stresu, zawierają bardzo dużo witaminy C. Zapas ten jest z pewnością niezbędny do ochrony tego narządu.
Hormony stresu muszą być rozkładane
Nowoczesny tryb życia nie szczędzi nam sytuacji stresowych, zaś reakcją naszego organizmu jest wydzielanie hormonów stresowych, które stawiają go w stan gotowości alarmowej; pierwotnie mechanizm ten służył walce lub ucieczce. Dziś te błyskawicznie zmobilizowane hormony stresu można ponownie rozłożyć dzięki aktywności fizycznej.
Szkody ujawniają się powoli
Jeśli napięcia i nagromadzone hormony stresu pozostają nie rozładowane, tworzy się większa ilość wolnych rodników, co osłabia nasz układ immunologiczny. W niektórych przypadkach hormony stresu niszczą nawet substancję dziedziczną tzw. komórek żernych we krwi. Nie zaszkodzi to silnemu, stabilnemu układowi immunologicznemu, jednak im bardziej obrona wewnętrzna jest osłabiona, tym większe spustoszenie sieje stres. Powstające szkody objawiają się na płaszczyźnie fizycznej w postaci wrzodów żołądka, nadciśnienia tętniczego, zaburzeń rytmu serca lub zawału mięśnia sercowego.